Wiele kobiet nie wie, jak ważnym aspektem jest ćwiczenie mięśni Kegla w czasie ciąży, a także po narodzinach dziecka. Są to mięśnie dna miednicy odpowiedzialne za podtrzymywanie narządów rodnych, pęcherza i odbytu. Ciąża, poród, a nawet urazy czy zabiegi ginekologiczne osłabiają tę partie ciała, dlatego warto regularnie ją wzmacniać odpowiednimi ćwiczeniami. Sprawdź, jak szybko i łatwo możesz rozpocząć regularne treningi, niezależnie od miejsca w którym się znajdujesz.
Mięśnie Kegle pełnią bardzo ważną funkcję w ciele kobiety. Podtrzymują wiele ważnych narządów, ułatwiają poród oraz pomagają wrócić do pełnej sprawności po narodzinach dziecka. Jak każdą partię mięśniową również tę należy poddawać regularnym ćwiczeniom, aby była odpowiednio wzmocniona, elastyczne i wytrzymała. Dzięki temu możemy uniknąć problemów z nietrzymaniem moczu, popuszczeniem i innymi problemami zdrowotnymi. Po porodzie nie ważne czy odbył się siłami natury czy metodą cesarskiego cięcia warto udać się na wizytę do fizjoterapeuty uroginekologicznego. Jest to szczególnie ważne kiedy młoda mama odczuwa ból przy stosunku lub przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych. Coraz popularniejszą praktyką wśród kobiet jest udanie się na badanie po zakończeniu trwającego 6-tygodni połogu.
Wiele młodych kobiet rozpoczyna ćwiczenie mięśni Kegla dopiero podczas zajęć praktycznych w szkole rodzenia. Warto jednak rozpocząć treningi znacznie wcześniej, aby wzmacniać tę partię ciała, tym bardziej, że nie są to czynności trudne czy męczące. Warto pamiętać jednak o regularności i każdego dnia poświęcić kilka minut na wykonanie kilkunastu powtórzeń.
Przed rozpoczęciem ćwiczeń warto pójść do toalety i oddać mocz. Trening można wykonywać na siedząco lub leżąco. Wystarczy zacisnąć mięśnie krocza, aby miednica nieco się uniosła. Po kilku sekundach spięcia rozluźniamy się i wydychamy powietrze. Ćwiczenia można wykonywać w biurze, w samochodzie lub w czasie oglądanie ulubionego serialu.
Przeczytaj też: Sport w dwupaku. Jakie treningi może wykonywać przyszła mama i dlaczego nie warto z nich rezygnować?
Zdjęcie główne: Gustavo Fring/ pexels.com